W piątkowe popołudnie ugościła nas klubokawiarnia HAMSA.
Restobar zlokalizowany jest na ul. Miodowej 41. Kawiarnia wystartowała zaledwie 3
tygodnie temu, jako odpowiedz na zainteresowanie coraz szerszego grona klientów modnej ostatnio restauracji o
tej samej nazwie. Do kawiarni można wejść zarówno od ul Miodowej jak i
Szerokiej.
Jeśli jeszcze do tej pory nie piliście kawy beduińskiej, to właśnie wizyta w HAMSA będzie doskonałą okazją do jej spróbowania. Na
to niesamowite doznanie zawarte w małej filiżance gęstej kawy połączonej z
aromatycznym kardamonem wymaga odrobiny cierpliwości, gdyż jej przyrządzenie
nie należy do najłatwiejszych i najszybszych. Ziarna kardamonu są tłuczone na miejscu w moździerzu na proszek. Kawiarnia przywiązuje bardzo dużą role do jakości wykonania tejże kawy. Klasyczny
sposób przygotowania opiera się na 3 krotnym parzeniu, taka tradycyjną metodę
stosuje się także tutaj.
Czekając z niecierpliwością na napar, rozglądamy się wokół. Wnętrze urządzone przez projektantkę Sylwię Liana, ochłodzi nas w upalne dni dzięki grubym murom. Na ścianach widzimy płótna, lustra i oczywiście wielką dłoń będąca symbolem klubokawiarni - izraelski symbol otwartości chroniący przed złem. Wnętrze jest jasne, ciepłe, wprawia w pozytywny nastrój. HAMSA wspiera inicjatywę „zawieszonej kawy”: czyli kupujesz dwie kawy - jedną wypijasz, drugą „zawieszasz” dla nieznajomego, który zajrzy do kawiarni później. Barman zaznacza ten fakt na tablicy. Potem ktoś inny, kto przychodzi do kawiarni, może odebrać kawę za darmo.
Po chwili przychodzi zaparzana w niezwykle magiczny dla mnie sposób kawa z dodatkiem trzeciej najdroższej przyprawy na świecie (po szafranie i wanilii). Myślę, że ten napój może skutecznie konkurować z redbull'em :) Drugą kawą, którą miałyśmy sposobność skosztować była kawa przyrządzona z AeroPressu. To futurystycznie brzmiące urządzenie szykuje kawę w ciągu niespełna 30 sekund. Przy czym wydobywa napar niezwykle aromatyczny, kawa jest klarowna i niemal pozbawiona goryczy. Oprócz tych oryginalnych kaw, HAMSA serwuje kawy mrożone, miętowe, latte. Na dworze startuje grill, gdzie możemy posłuchać ciepłych housowych rytmów dochodzących z płyt gramofonowych. Kiedy będziecie spacerować po Kazimierzu, szukając spokojnego, oryginalnego i orientalnego miejsca do rozmów, wypoczynku, odetchnięcia, zróbcie przystanek właśnie tu, w HAMSA. Łapka wskaże Wam drogę :)
Więcej naszych zdjęć z tej kawiarni? Klikajcie na Pinterest :)
HAMSA hummus&happiness coffee pub
Miodowa 41, Kraków
dla ciekawych: www.facebook.com/hamsaclub
Tekst: Kasia, zdjęcia: Kasia i Madzik
Wygląda niesamowicie :-) Fajne macie tam miejsca w tym Krakowie, mam nadzieję, że uda nam się wypić tam herbatkę :-)
OdpowiedzUsuńKochana jak tylko będziesz w Krakowie - masz to jak w banku!
UsuńKoniecznie muszę odwiedzić. HAMSA Restauracja mnie zachwyciła, ( z resztą zachwycila mnie na tyle, ze musiałam o nich napisać http://www.shokalife.blogspot.com/2013/04/humus-happiness.html :) ) więc mam nadzieję, że będzie tak i tym razem.e
OdpowiedzUsuń