28.06.2013

Shake & Bake

Lody lody dla ochłody? Tak, zdecydowanie tak. Tyle tylko, że świat oferuje nam już trochę więcej niż tylko lody. Mały lokal na Dunajewskiego, tuż przy przystanku Teatru Bagateli oferuje nam smakołyki, które nie dość, że ochłodzą, to jeszcze bajecznie rozpieszczą nasze podniebienia. Na pierwszy ogień idą mrożone herbatki. Czerwony napój, pełen malin, lodu, żurawiny dodaje orzeźwienia i mocno stawia na nogi. Ja wybrałam wersję bez cukrową, jednak jeśli ktoś chce się skusić na bardziej słodszą, taka również jest dostępna. Kasia natomiast zamówiła zieloną herbatkę z jaśminem i bzem. Wrażenie smakowe? Fantastycznie orzeźwia, smak jest natomiast ciekawy i intensywny. Oryginalny pomysł na napój o wyjątkowym smaku i zapachu.


Niestety napoje były...za dobre. To spowodowało zwiększenie apetytu. Sięgnęłam po sernik. Wyborny. Jak dla mnie idealny bo bez rodzynek. Słodki a jednak nie przesłodzony. W sam raz. Lekki i o dziwo dość pożywny. Nie wiem czy to pogoda, czy nasze łakomstwo spowodowało, że ani na herbacie ani na serniku się nie skończyło. Na trzeci już ogień poszły shaki. Ja wybrałam wersję śmietankową z moimi ukochanymi białymi Michałkami. Kasia pozazdrościła mi słodkości i skusiła się na maliny z gorzką czekoladą i żałowała, że wzięła najmniejszą wersję!

Dobrze, że czekały na nas inne obowiązki, bo myślę, że długo kosztowałybyśmy smakołyki, które oferuje lokal. Miejsce niewielkie. W sam raz żeby usiąść i poczekać na przygotowanie napoju. Shaki podawane są w trzech rozmiarach od małego po duży. Dlatego też każdy może wybrać sobie swoją dawkę słodkości. Herbaty oferowane w wysokich szklankach, to wystarczająca ilość napoju. Jest pysznie i choć człowiek zje dość dużo słodkiego nie może oprzeć się wrażeniu, że było to zdrowe. Ciekawe co na to nasi dentyści? Czekając na tramwaj czy autobus zdecydowanie polecamy wstąpić do Bake & Shake. Na kawę, herbatę, shak'a, czy ciasteczko. Może warto wyjść czasem z ciepłego środka transportu i skosztować czegoś dobrego?
 
Więcej naszych zdjęć z tej kawiarni? Klikajcie na Pinterest :)

Shake & Bake
Dunajewskiego 2, Kraków
dla ciekawych: www.facebook.com/shakeandbakepl


Tekst i zdjęcia: Madzik

23.06.2013

Spazio Coffee & Cocktail Bar

Tak blisko Rynku Głównego, a jednak rzadko zaglądam na ulicę Szpitalną. W sumie nie wiem dlaczego, przecież tam też może czaić się na mnie jakaś kawowa atrakcja. Nie myliłam się. Na rogu czeka na nas Spazio Coffee & Cocktail Bar. A w nim? Zasiadamy na półpiętrze. Idealne miejsce dla lubiących obserwację. Stąd mamy widok i na salę umieszczoną na górze, gdzie stoją wygodne szare sofy, a także możemy podglądać tych, którzy w fotelach rozgościli się na dole. A co dla nas najważniejsze - mamy widok na kawę. Barista nawet nie podejrzewa, jak mocno przyglądamy się procesom parzenia przez niego kawy. I to nas zachwyca!
Decydujemy się na latte. Chyba jestem uzależniona od tego rodzaju kawy bo zauważyłam, że zamawiam ją najczęściej. Podana w ogromnych filiżankach z liściastym wzorem. Taka dawka kofeiny idealna jest na leniwe popołudnie po pracy. Spazio oferuje obecnie popularną kawę z areopresu. Myślę, że następnym razem wybiorę się właśnie na ten rodzaj podawania kawy. Dostępna jest również kawa z dripera. Obydwie wersje w cenie 8 złotych.

Przystępne ceny zachęcają, żeby posiedzieć dłużej. Dodatkowo możemy coś podjeść, czy napić się w upalny dzień naturalnych soków. Pogoda dopisuje. Dlatego też myślę, że każdy znajdzie dla siebie coś pysznego. Jest upalnie więc dużym plusem jest wnętrze lokalu które przyjemnie chłodzi, gdy na zewnątrz słońce nie daje spokoju. Miejsca jest dużo, jest to idealny lokal na wyjście z większą grupą znajomych. Choć dla jednostek lubiących zabawę w węższym gronie też znajdzie się ustronne miejsce. Jak chociażby stolik na półpiętrze gdzie miałam okazję spędzić miłe popołudnie. 

Dla tych, którzy jednak chcą złapać trochę słońca, przed wejściem czeka sympatyczny stolik. Nic tylko zamówić kawę i dać się ponieść wspaniałej muzyce sączącej się z głośników. Dla spacerowiczów polecam obejść wszystkie ściany i zwrócić uwagę na intrygujące zdjęcia. Gdzie były robione? Tego dowiecie się chyba tylko mając ze sobą atlas, bo ich opisem są szerokości i długości geograficzne. Ciekawa zabawa w bardzo ciekawym miejscu.

Więcej naszych zdjęć z tej kawiarni? Klikajcie na Pinterest :)

Spazio Coffee & Coctail Bar
Szpitalna 9, Kraków
dla ciekawych: www.facebook.com/Spaziobar

Tekst i zdjęcia: Madzik

17.06.2013

BonJour CaVa

Piękne słońce, pyszna kawa - BonJour CaVa !
Do CaVy wstąpiłam w trakcie wycieczki rowerowej w niedzielne, słoneczne popołudnie. Upalna pogoda skłoniła mnie do zamówienia schłodzonego, ziołowego Wostoka i cytrynowego Fritz limo. Tego mi było trzeba! Na ścianie przy barze wypisane zostały pyszne desery, kawy i lunchowe posiłki. Oferta lokalu to przede wszystkim bogactwo tart i ciast.  Wchodząc do tego miejsca, nie spodziewałam się tak dużej powierzchni. Możemy być więc spokojni i nie obawiać się, ze nie znajdziemy wolnego stolika. Wnętrze jest przestronne i bardzo ciekawie urządzone. 


To, co urzeka w tym miejscu, to duży, efektowny, podświetlany bar nadając miejscu szczególny charakter. Lokal stylizowany jest na urokliwą, francuską knajpkę. Wzorowanie się na klimacie z Prowansji jest szczególnie widoczne w drugiej sali, która zdobiona jest przez francuskie dodatki, gazety, wieszaki i figurki. Pogodne popołudnie oświetlało duże okno wychodzące na park. 


Zaglądając do witryny pełnej smakołyków, zwróciła moją uwagę tarta z truskawkami. Dokładnie taka jak na zdjęciu, które zapamiętałam ze strony lokalu na fb. Rzecz wspaniała dla oka i podniebienia - bo kto nie lubi truskawek? W Cavie, w ciszy i spokoju, można zasiąść na drewnianych schodach wewnątrz lokalu bądź na pufie i przyglądać się ruchliwej ulicy Warszawskiej z zupełnie innej perspektywy. Z miłą chęcią skorzystam z uroków tego klimatycznego miejsca jeszcze nie raz. Wspomnienie pozytywnie nastrajającej CaVy zostanie ze mną na długo.
Więcej naszych zdjęć z tej kawiarni? Klikajcie na Pinterest :)

BonJour CaVa

Tekst i zdjęcia: Kasia



8.06.2013

Sweet Surrender

Jeśli jest jakieś miejsce w Krakowie, które KONIECZNIE trzeba odwiedzić, to bez wątpienia jest to "The Sweet Surrender". Możecie mi wierzyć lub nie, ale w takiej kawiarni dawno w tym mieście nie byłam. Wiem, niewiele osób słyszało, że w ogóle istnieje takie miejsce. A jednak. Na Zabłociu tuż pod mieszkaniami rodem z największych marzeń. Pod loftami w Młynie. Z ulicy niepozornie wyglądające,  w środku urzekające. Klimatem, wystrojem, zapachem mielonej kawy. 


Pierwsze, co zwróciło moją uwagę w The Sweet Surrender to zdecydowanie ściany. Nieodnowiona cegła, pomalowane na różne kolory filary podtrzymujące sufit. Kolorowe różnorakie fotele wyciągnięte prosto z babcinego pokoju. Stoliki różnego kształtu i wielkości. A wszystko to choć mogące na pierwszy rzut oka robić chaotyczne wrażenie, sprawia, że czujemy się jak w domu. Jak u kogoś w salonie. Gdzieś gdzie bardzo chętnie przyjdziemy, wypijemy dobrą kawę, zjemy ciasteczko i zatracimy się w rozmowie z towarzystwem.


Wymieniać dalej plusy? Nie starczyło by miejsca na blogu. Kawiarnia oferuje nam różnego rodzaju kawy. Co miesiąc serwowany jest inny rodzaj ziaren z innego państwa świata. Możemy skosztować kawy parzonej w areopresie, czy dripie. Zamówić sobie herbatkę, kawę mrożoną, do tego ciasteczko, kanapki lub tortillę. Muzyka płynąca z głośników lekko urzeka i nie pozwala wyjść. Ludzie spędzający tam czas sprawiają wrażenie jakby byli tu od zawsze, dlatego też i ja poczułam się tam od razu dobrze. Obsługa wykwalifikowana, chętnie rozmawia z klientami, dzięki czemu wiele możemy dowiedzieć się o serwowanych kawach czy herbatach. 


Chwila rozmowy z managerem pozwoliła nam odkryć znaczenie tego miejsca. Nazwa kawiarni to tytuł piosenki, napisanej przez Spencera Greena, który w wieku 23 lat zmarł na raka. Zostawił po sobie melodię, która opisuje stan jego duszy. A wystrój samej kawiarni to salon, taki jakie pewnie można zobaczyć w wielu amerykańskich domach. Miejsce w którym chcemy siedzieć i słuchać takich utworów. Kawiarnia prowadzona jest przez Fundację NCM Polska, która jest komórką misji chrześcijańskiej z USA. Jej głównym celem jest zintegrowanie lokalnej społeczności, dlatego The Sweet Surrender oferuje nam wiele atrakcji, od spotkań dotyczących kawy, po koncerty, wystawy, wydarzenia. Dlatego też każdy kto czuje w sobie artystę, może z czystym sercem zgłosić się do właścicieli lokalu i zaoferować zaprezentowanie swojego talentu.

Nie będę więcej pisać, posłuchajcie tej piosenki, a potem idźcie na jedną z lepszych kaw w mieście i rozkoszujcie się tym miejscem, klimatem.
 
Więcej naszych zdjęć z tej kawiarni? Klikajcie na Pinterest :)

Sweet Surrender
Zabłocie 25, Kraków
dla ciekawych: www.facebook.com/sweetsurrenderkrakow


Tekst: Madzik, zdjęcia: Kasia