Kraków to miasto tajemniczych zaułków. Schowanych w kamienicach starych
mieszkaniach, lokalach pełnych uroku ukrytych w mało dostępnych dla
przeciętnego turysty miejscach. Nie inaczej jest w przypadku Café Zakątek, który
pomimo, że znajduje się na Rynku Głównym, może nie być tak łatwym do odnalezienia.
Uroczy
dzieciniec w jednej z kamienic prowadzących na ulicę Floriańską kryje w sobie czarującą kawiarnię. Café Zakątek jest malutki. Dwie sale, ciasno ustawione
stoliki, mikroskopijny bar, przy którym krzątają się uśmiechnięte kelnerki.
Zasiadam w
niedzielne przedpołudnie przy jednym ze stolików i czekam na zamówioną kawę
migdałową. Już po chwili ląduje przede mną szklanka pełna aromatycznego
gorącego napoju. Ceny kaw, wahające się od 5 do 10 złotych, jak na krakowski
rynek zachęcają do wstąpienia i wypicia czegoś na ciepło. Mrożoną kawę
natomiast w upalny dzień dostaniemy już za około 12 złotych.
Czekając na
Anię robię zdjęcia. Na ścianach pełno fotografii ślubnych z ubiegłego wieku,
młynki do kawy, certyfikaty różnych kawiarni, ręczna krajalnica do chleb czy
młynek do orzechów. Po drugiej stronie botaniczny wykaz roślin. W drugiej sali
kolorowe obrazy na ścianach przykuwają uwagę. W lokalu jest dość ciemno jak na
poranek, ale zapalona świeczka na stoliku wystarczająco rozświetla dzień. W barowej witrynie dostrzegam sernik i już
wiem, że Ania chętnie skusi się na coś słodkiego. Ja natomiast kupuję bagietkę
z tuńczykiem. Duża bułka w cenie 10 złotych spokojnie jest w stanie zastąpić lunch.
Objadam się na całego.
Oczywiście Ania
decyduje się na potężną porcję sernika. Desery w granicach od 8-12 złotych
zachęcają do skosztowania. W duecie z sernikiem idzie gorąca czekolada. Ja dla
towarzystwa zamawiam grzane wino. Trafny wybór. Aromatyczne, idealnie
przyprawione i delikatnie rozgrzewające.
Jedynym minusem
Zakątku jest toaleta znajdująca się na zewnątrz lokalu. Jeśli więc przyjdzie
komuś skorzystać z niej w mroźny dzień, będzie musiał pokonać różnicę temperatur.
Natomiast po takim wydarzeniu łyk grzanego wina smakuje jeszcze bardziej
rewelacyjnie.
Cicha muzyczka
sącząca się z głośników tylko dodaje uroku tej małej knajpki. Płacimy za swoje
zamówienie gotówką (brak możliwości zapłacenia kartą) i wychodzimy na słoneczny
Rynek. Do Café Zakątek z pewnością wrócimy nie raz.