Dziś przypomniałam sobie jak to jest być studentem w Krakowie.
Siedzieć w lokalu gdzie buty stukają o parkiet, wygrzewać się w słoneczku przy
piwie, czy pójść po prostu na kawę do miejsca gdzie nie ma nadętej atmosfery,
wszystkich "ę" i "ą" wielkiego Rynku Krakowa. Pogoda dopisała, więc pomknęłam prosto po pracy na Oleandry 1, gdzie
mieści się sławny na całe miasto lokal - Rotunda. To miejsce z sentymentem będę
wspominać przez pryzmat gali z okazji 20lecia PAKI (Przegląd Kabaretów), kiedy
to przypadkiem po zakończonym pokazie zaplątałam się na mały bankiecik w
doborowym towarzystwie kabaretowej elity. Później były tu jeszcze koncerty,
niezliczone imprezy, jednak nie wiem czemu nigdy nie kojarzyłam tego miejsca z
żadnym lokalem, w którym można zwyczajnie usiąść i odpocząć.
Kabaretowa Cafe znajduje się bowiem tuż obok Rotundy, a może
należałoby powiedzieć w jej przedsionku. Wnętrze, dość ciemne w środku,
rozświetlone czerwonymi lampami przypomina mi trochę...kulisy? zasłony zwisające
ze ścian są jak delikatne kotary które za chwilę mają odsłonić się i pokazać
scenę. Na pierwszy rzut oka jest surowo, ale już po paru minutach można poczuć
się w środku jak u siebie. Z głośników słychać delikatny jazz, a tuż za
drzwiami obok odbywa się próba do wieczornego koncertu. Ludzie wchodzą i
wychodzą, czy nawet przechodzą przez środek lokalu i znikają za drzwiami. Jest
tak po prostu. Kabaretowo. Tak wyobrażam sobie miejsce gdzie po udanym koncercie
zasiada na chwilę by odsapnąć Hrabi, KMN czy Artur Andrus. W rogu pianino kusi by podejść i na nim zagrać. Tak samo jak stary
telefon na ścianie woła by zadzwonić "na miasto". Jest ciepło więc
spokojnie można wybrać opcję odpoczynku "w ogródku", choć myślę, że w
naprawdę upalne dni wnętrze może przyjemnie chłodzić.
Skoro przyszłam tam na kawę, to napiszę o niej. Jest dobra, tania (5zł
za białą) i wystarczająca. Szkoda, że nie mogłam zostać na dłużej, bo
zdecydowanie skusiłabym się na inne specjały lokalu. Piwko uśmiechało się
przyjemnie, a i inne trunki łatwo dostrzec zza wielkiego baru. Następnym razem
usiądę właśnie tam, na wysokim czerwonym stołku. Kabaretowa uczestniczy w akcji "Zawieszona Kawa". Można
przyjść do lokalu i po zakupienu kawy dla siebie ufundować ją komuś zupełnie
nieznajomemu, lub być tym który tą kawę za darmo sobie odbiera. Moje oko
zaobserwowało, że jest jeszcze kilka zawieszonych kaw więc można udać się na
miłe popołudnie w to właśnie miejsce. A jeśli ktoś nie przepada za kawą...to chyba dostrzegłam
"zawieszone piwo" więc jak to mówią "w narodzie duch nie
ginie". I oby tak dalej. Następnym razem wracamy wieczorem, w większym
gronie skosztować, co tam jeszcze nam zaserwują.
Więcej naszych zdjęć z tej kawiarni? Klikajcie na Pinterest :)
Kabaretowa Cafe
ul. Oleandry 1, Kraków
dla ciekawych: www.rotunda.pl/kabaretowa-cafe
Tekst i zdjęcia: Madzik
Przy nastepnych odwiedzinach Krakowa odwiedzę też to miejsce ;)
OdpowiedzUsuńPolecamy z ręką na sercu :)
Usuń