Jeśli jest jakieś miejsce w Krakowie,
które KONIECZNIE trzeba odwiedzić, to bez wątpienia jest to "The Sweet Surrender". Możecie mi wierzyć lub nie, ale w takiej kawiarni dawno w tym
mieście nie byłam. Wiem, niewiele osób słyszało, że w ogóle istnieje takie
miejsce. A jednak. Na Zabłociu tuż pod mieszkaniami rodem z największych marzeń.
Pod loftami w Młynie. Z ulicy niepozornie wyglądające, w środku urzekające. Klimatem, wystrojem,
zapachem mielonej kawy.
Pierwsze, co zwróciło moją uwagę w The
Sweet Surrender to zdecydowanie ściany. Nieodnowiona cegła, pomalowane na różne
kolory filary podtrzymujące sufit. Kolorowe różnorakie fotele wyciągnięte prosto z babcinego pokoju. Stoliki różnego kształtu i wielkości. A wszystko to choć
mogące na pierwszy rzut oka robić chaotyczne wrażenie, sprawia, że czujemy się
jak w domu. Jak u kogoś w salonie. Gdzieś gdzie bardzo chętnie przyjdziemy,
wypijemy dobrą kawę, zjemy ciasteczko i zatracimy się w rozmowie z
towarzystwem.
Wymieniać dalej plusy? Nie starczyło by miejsca
na blogu. Kawiarnia oferuje nam różnego rodzaju kawy. Co miesiąc serwowany jest
inny rodzaj ziaren z innego państwa świata. Możemy skosztować kawy parzonej w
areopresie, czy dripie. Zamówić sobie herbatkę, kawę mrożoną, do tego
ciasteczko, kanapki lub tortillę. Muzyka płynąca z głośników lekko urzeka i nie
pozwala wyjść. Ludzie spędzający tam czas sprawiają wrażenie jakby byli tu od zawsze, dlatego też i ja poczułam się tam od razu dobrze. Obsługa
wykwalifikowana, chętnie rozmawia z klientami, dzięki czemu wiele możemy
dowiedzieć się o serwowanych kawach czy herbatach.
Chwila rozmowy z managerem pozwoliła nam
odkryć znaczenie tego miejsca. Nazwa kawiarni to tytuł piosenki, napisanej
przez Spencera Greena, który w wieku 23 lat zmarł na raka. Zostawił po sobie melodię, która opisuje stan jego duszy. A wystrój samej kawiarni to salon,
taki jakie pewnie można zobaczyć w wielu amerykańskich domach. Miejsce w którym
chcemy siedzieć i słuchać takich utworów. Kawiarnia prowadzona jest przez Fundację
NCM Polska, która jest komórką misji chrześcijańskiej z USA. Jej głównym celem
jest zintegrowanie lokalnej społeczności, dlatego The Sweet Surrender oferuje
nam wiele atrakcji, od spotkań dotyczących kawy, po koncerty, wystawy,
wydarzenia. Dlatego też każdy kto czuje w sobie artystę, może z czystym sercem
zgłosić się do właścicieli lokalu i zaoferować zaprezentowanie swojego talentu.
Nie będę więcej pisać, posłuchajcie tej piosenki, a potem idźcie na jedną z lepszych kaw w mieście i rozkoszujcie się tym miejscem, klimatem.
Więcej naszych zdjęć z tej kawiarni? Klikajcie na Pinterest :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz